06/11/2016

Eksperyment Jane Elliott trochę inaczej

Dzisiaj na jednej z grup dla mam rozpoczęła się batalia. Nie chodziło tym razem o kupki, karmienie, smoczki, chodziki, a o coś więcej. Pojawił się tam post, który "dotknął" wiele kobiet.

"Zielonoocy ludzie to największe gnomy jakich znam! Nie chce im się robić i biorą najwięcej benefitów! Ja wam mówię, mam normalnie ich dość! Niech spadają tam skąd przyszli!" - to tekst, pod którym roiło się od komentarzy. Wiele, niestety, dość dosadnych i na prawdę szykanujących. Nie brakowało wycieczek osobistych, wyzywania się nawzajem, dochodziło nawet do krytykowania wyglądu.

O co tak na prawdę chodziło w tym całym, nie małym, zamieszaniu?

Eksperymenty Jane Elliott w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat przynosiły ogromne korzyści dla osób, które dzielą ludzkość na rasy, udowadnia, że poziom hormonów/kolorytu w organiźmie pod żadnych pozorem nie decyduje o tym, kim jesteśmy i jacy jesteśmy. Daje nadzieje na to, że zrozumiemy, iż sposób w jaki odnosimy się do innych od nas osobników może boleć bardziej niż sobie z tego zdajemy sprawę.

Podczas mojego eksperymentu, wiele kobiet skakało sobie do gardeł, nie potrafiło opanować natłoku słów, a nawet zdawały się myśleć podobnie pędząc za dosyć sugestywnym postem.

Warto zauważyć, że w podobny sposób działają media, a nawet szkoły. W ostatnich latach problem się nasila. Wielu ludzi nie jest w stanie zdać sobie sprawy, że słowa, które wypowiadają zacierają granice między zdrowym rozsądkiem, tym co czują a podejściem do własnego "ja".

Teraz bardzo proszę przez chwilę pomyśleć i odpowiedzieć sobie na pytania:
Co sprawia, że uważasz się za lepszego od innych?
Dlaczego patrzysz na osoby innego koloru skóry, czy pochodzenia z góry i dajesz sobie wmówić stereotypy?
Czemu z taką łatwością przychodzi ci ocenianie drugiego człowieka, mimo iż go dobrze nie znasz?
Czy było ci miło, kiedy druga osoba szykanowała cię z powodu twojego koloru oczu, pochodzenia, koloru skóry i dopowiadała niestworzone rzeczy na Twój temat?

Chciałabym przeprosić, jeśli kogoś dotknął post osobiście i zaznaczyć, iż nie był stworzony z myślą, by kogoś szykanować, a dać do myślenia. Nie dajmy ponieść się stereotypom.

Pozdrawiam